Polisolokaty są jednym z najbardziej kontrowersyjnych produktów finansowych w ostatnich latach. Zyski niewspółmierne do ponoszonych opłat sprawiły, że wielu ich właścicieli chciało z nich zrezygnować. Lecz wtedy pojawił się kolejny problem – opłaty likwidacyjne. Co na ich temat trzeba wiedzieć? Czy możliwy jest zwrot opłaty likwidacyjnej? Sprawdzamy.

Co to są polisokolaty?

Polisolokaty są produktem, który w teorii ma łączyć ochronę ubezpieczeniową z możliwością oszczędzania, zarabiania pieniędzy. W ten sposób określa się umowę ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.

Aby zrozumieć, o co w tym chodzi, trzeba wiedzieć, na czym w praktyce polegały polisolokaty. Klienci, którzy podpisali umowę, zobowiązali się do uiszczania comiesięcznych składek przez kilka, kilkanaście lat, ponieważ jest to produkt z założenia długoterminowy.

Część środków miała być przeznaczana na ochronę, jaką daje zwykła polisa, tym samym możliwe było uniknięcie tzw. podatku Belki. Natomiast pozostały kapitał był inwestowany, miał zarabiać na siebie. Nie do końca tak to jednak funkcjonowało.

Ochrona ubezpieczeniowa była niewielka, natomiast pieniądze klientów były inwestowane w ryzykowne instrumenty finansowe, z czego oni często nie zdawali sobie sprawy. Nierzadko dochodziło do sytuacji, w której zamiast zarabiać, tracili.

Do tego dochodziły opłaty za zarządzanie, administrowanie funduszem. Dochodziło do trzech najczęstszych sytuacji: klient zarabiał, ale niewiele, bo część zysków pochłaniały opłaty; tracił zarówno przez złe decyzje inwestycyjne, jak i opłaty lub zostawał na „zero”, gdy nieduży zysk był pochłaniany przez znaczące opłaty. Dlatego coraz więcej osób postanowiło zrezygnować z polisolokaty. Lecz wtedy pojawiał się największym problem…

Opłaty likwidacyjne polisolokat

Jak już zaznaczyliśmy na początku, polisolokaty są produktem długoterminowym. Instytucje, które go oferowały, chciały się więc zabezpieczyć przed rezygnacją z umowy przed czasem, gdyż dla nich oznaczało to stratę zysków. Dlatego na swoich klientów nakładały wysokie opłaty likwidacyjne, które mogły wynosić nawet do 90% kapitału.

Dla nich oznaczało to więc jedno – utratę oszczędności lub dalsze „brnięcie” w inwestycję, która zamiast przynosić spodziewanych zysków, generowała dodatkowe straty. A czy jest na to rozwiązanie?

Zwrot opłaty likwidacyjnej – czy jest możliwy?

Gdy o polisolokatach zaczęło być coraz głośniej, okazywało się, że umowy nierzadko zawierały klauzule abuzywne, czyli niedozwolone. Zalicza się do nich zapisy niedookreślone, w sposób skrajny naruszające interesy klienta, nieuczciwe. Szybko też wykazano, że same umowy konstruowane były w sposób niezrozumiały dla klientów, a dostępne tam wyliczenia wymagały posiadania specjalistycznej wiedz.

To stało się podstawą do wyciągania roszczeń, m.in. o zwrot opłaty likwidacyjnej. Takie sprawy nie są proste, wymagają pomocy prawnika. Często też zaleca się złożenia pozwu grupowego, dzięki czemu opłaty związane ze sprawą sądową dzielone są na kilka osób.

A ile wynosi termin przedawnienia roszczeń? W przypadku umów rozwiązanych przed 9 lipca 2018 roku, okres ten wynosi 10 lat. Klientów, którzy zrezygnowali z polisolokaty po tym terminie, obowiązuje sześcioletni okres przedawnienia.

(Visited 82 times, 1 visits today)