Przemoc wobec zwierząt to temat budzący spore kontrowersje i poruszenie za każdym razem, kiedy pojawia się w mediach. Co jakiś czas słyszymy o nowych doniesieniach, dotyczących przypadków znęcania się nad zwierzętami. Wiele osób postuluje, że kary za ten czyn są niewystarczające, a sprawcy czują się bezkarni.

Duże poruszenie wzbudziła nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, w której zawarto regulacje budzące sprzeciw w wielu grupach, szczególnie wśród obrońców praw zwierząt i osób działających na ich rzecz. 

Nowelizacja ustawy – podstawowe informacje

Kwestie dotyczące nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt po raz pierwszy pojawiły się na początku roku, w styczniu 2020, kiedy to do mediów dostały się informacje, że posłowie zamierzają ograniczyć ochronę zwierząt. Regulacje miały dotyczyć interwencyjnego odbierania zwierząt, których życie jest zagrożone.

Argumentem, który miał być uzasadnieniem tych decyzji jest chęć zapobiegania nadużyciom, do których rzekomo doprowadzają organizacje prozwierzęce. Projekt ustawy został zaprezentowany na posiedzeniu Sejmu 10 stycznia 2020, a regulacje te zaczęły być nazywane lex Sachajko, od nazwiska pomysłodawcy projektu, którym był poseł Jarosław Sachajko.  

ustawa o ochronie zwierzat

Kontrowersje i zagrożenia

Najbardziej kontrowersyjny fragment dotyczy odebrania uprawnień do odbierania zwierząt przetrzymywanych w złych warunkach, którym zagraża niebezpieczeństwo. Jeżeli ich zdrowie było zagrożone, działacze organizacji mogli odebrać zwierzęta zarówno osobom prywatnym, jak i publicznym instytucjom.

Do tej pory organizacje mogły zabrać zwierzę, po czym musiały poinformować o tym fakcie władze lokalne, które mogły taką decyzję zatwierdzić. W nowym projekcie ustawy odebranie zwierząt najpierw wymaga zgody powiatowego lekarza weterynarii, który ma potwierdzić istnienie zagrożenia, co przyczynia się do odebrania organizacjom prozwierzęcym prawa do interwencyjnego odebrania zwierzęcia.

Także policja i straż miejska będą mogły odebrać zwierzę, nad którym się znęcano, dopiero po uzyskaniu zgody lekarza weterynarii. Jak zaznacza Krzysztof Śpiewak, adwokat z Poznaniazawiadomienia o przestępstwach popełnionych na zwierzętach zgłaszają głównie organizacje prozwierzęce, których statutowym celem jest ochrona praw zwierząt.

W kontekście nowych regulacji zaznacza się, że w przypadku wejścia w życie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, skończy się ich faktyczna ochrona, ponieważ, jak wynika z raportu “Filantropi czy złodzieje”, w większości przypadków inicjowanie postępowania administracyjnego, które polega na ochronie zwierząt nie jest dokonywane przez inspekcję weterynaryjną czy policję.

Działacze na rzecz zwierząt zauważają, że wymóg zgody powiatowego lekarza może oznaczać wydłużenie procesu polegającego na odebraniu zwierzęcia od sprawcy, mimo, że w takich sytuacjach wymagane jest działanie natychmiastowe.

Zwraca się uwagę między innymi na fakt, że powiatowe inspektoraty weterynarii działają w określonych godzinach, natomiast organizacje prozwierzęce przeprowadzają interwencje poza tymi godzinami, często nawet w nocy. Regulacje takie mogą doprowadzić do sytuacji, w których załatwianie formalności będzie pierwszym krokiem, który muszą podjąć organizacje, zamiast od razu działać w sytuacji, w której zagrożone jest zdrowie i życie zwierzęcia.

Fragmentem budzącym sprzeciw był także zapis dotyczący przewiezienia zwierzęcia, które uratowano. Do tej pory zwierzę było przewożone do weterynarza, natomiast zgodnie z projektem ma ono trafiać co schroniska. W projekcie ustawy zaznacza się jednak, że regulacje takie mają na celu zapobieganie łamaniu prawa, do którego dochodzi podczas interwencji. 

Koronawirus a ochrona zwierząt

Nad kwestiami dotyczącymi ochrony praw zwierząt debata ponownie rozgorzała w obliczu pandemii. Minister rolnictwa, Krzysztof Ardanowski zapowiedział poprawki do kolejnych ustaw, które mają stanowić tarczę antykryzysową dla przedsiębiorców.

Wśród propozycji znalazły się także regulacje budzące sprzeciw oraz wątpliwości, które, podobnie jak wcześniejsze, mają ograniczać organizacjom prozwierzęcym wstęp na teren gospodarstw rolnych. Według Krzysztofa Ardanowskiego wolontariusze walczący o prawa zwierząt lekceważą przepisy ochronne i “w sposób skandaliczny zajmują zwierzęta”. 

W projekcie ustawy z końca kwietnia nie znalazły się jednak zapisy odnoszące się do odbioru zwierząt, ale nie wyklucza się, że takie regulacje mogą pojawić się w następnych odsłonach. Niektóre środowiska zaznaczają, że pod pozorem walki z pandemią, chce się zabronić interwencji polegających na ratowaniu zwierząt, nad którymi znęcają się ich właściciele.

Jak zaznaczają obrońcy praw zwierząt, odebranie zwierzęcia od właściciela, który nie zapewnia mu odpowiednich warunków, nie stanowi większego zagrożenia epidemicznego niż chociażby wizyta w sklepie, a dodatkowo interwencje przeprowadzane są w maseczkach, rękawiczkach, a nawet kombinezonach. Organizacje prozwierzęce przeprowadzają nawet kilka tysięcy interwencji rocznie.

Czasowe odebranie zwierzęcia to instytucja, która przewiduje, że w przypadku, gdy nad danym zwierzęciem znęca się jego właściciel, możliwe jest jego odebranie. Ma to prowadzić do utraty posiadania zwierzęcia przez właściciela, dzięki czemu jest to środek ochrony zwierzęcia przed niehumanitarnym traktowaniem.

Odebranie zwierzęcia pełni funkcję służebną wobec postępowania karnego (prawo karne procesowe) dotyczącego znęcania się nad zwierzętami. W przypadku wejścia w życie poprawki zadania dotyczące ochrony zwierząt zostałyby częściowo przejęte przez służby mundurowe, które często nie mają możliwości zapewnienia odebranym zwierzętom opieki oraz pomocy weterynaryjnej. 

Nowe regulacje budzą zaniepokojenie wielu środowisk. Organizacje działające na rzecz praw zwierząt zabierają głos podkreślając, że wiele zwierząt miało szansę na wydostanie się z nieodpowiednich warunków właśnie poprzez sprawne działanie organizacji, które teraz może zostać stanowczo utrudnione. 

(Visited 167 times, 1 visits today)