Dlaczego Nikogo Nie Obchodzi Twój Biznes MLM?

Jeden z liderów branży marketingu sieciowego (od którego zresztą bardzo dużo się nauczyłem), powiedział mi kiedyś coś bardzo ważnego:

„Wiesz co się dzieje, gdy podejmujesz swoje decyzje, tylko i wyłącznie na podstawie jakiś założeń? Zrobisz z siebie i ze mnie D*****.”

Ta i inne rady, do których się sumienne stosowałem, wyszły mi na dobre. Dlatego pozwoliłem sobie w tym właśnie rozdziale stworzyć podstawy do przygotowania odpowiednich informacji,  które będziesz mógł wykorzystać w praktyce. Zapewne o niektórych zagadnieniach już wcześniej słyszałeś, ale nic nie zaszkodzi, jak sobie je tutaj przypomnimy i odświeżymy.

 

Dobry Marketing i Strategie Sprzedaży, skupiają się przede wszystkim na Kliencie.

 

Tak możemy w skrócie opisać to, czym zajmiemy się w tym rozdziale.

Nic nowego, prawda?

Jak myślisz, jaki jest najszybszy sposób, aby na śmierć zanudzić swojego rozmówcę?

Bezustanne gadanie tylko i wyłącznie o sobie.

Wszyscy znamy takich ludzi. Nie ma nic gorszego, jak rozmówca, który w ogóle nie jest zainteresowany dialogiem!

Najlepszy sposób, aby sprawić by ktoś Cię polubił, to nic innego, jak skupienie całej rozmowy właśnie na tej osobie.

Dale Carnegie, autor jednej z najlepszych książek o komunikacji („How to win Friends and Influence People”), powiedział:

„Zyskasz więcej przyjaciół w ciągu dwóch miesięcy, jeśli okażesz zainteresowanie innym, niż w ciągu dwóch lat, pragnąc skłonić ludzi do zainteresowania się tobą.”

A więc zadawaj pytania, dużo pytań. Jakie masz cele? Czego szukasz? Co chcesz robić w życiu? Co jest dla ciebie najważniejsze? Dlaczego to robisz?

Gdy już komuś pokażesz, że faktycznie się nim interesujesz, to zyskasz niepodzielną uwagę i lojalność tej osoby. Dopiero później możesz danej osobie opowiedzieć coś o sobie. Tylko w takiej kolejności masz szansę zostać wysłuchany.

Skuteczna sprzedaż (obojętnie, czy w realu twarzą w twarz, czy przez Twoje strony internetowe) zawsze przebiega według następującego schematu.

Zaczyna się od zbierania informacji…
a nie od dawania.

W sprzedaży bezpośredniej jest to po prostu zadawanie pytań. W przypadku innych form marketingu, takich jak strony internetowe i np. prezentacje video, niezbędne jest zbadanie rynku i odpowiedniej grupy docelowej.

A jak zachowuje się większość sprzedawców? Robią wszystko na odwrót. Gadają bez opamiętania i nie dopuszczają nikogo do głosu.

Szkoda, że te osoby nie potrafią zrozumieć, jak kiepsko na tym wypadają. Większość Networkerów zachowuje się w podobny sposób, nieważne czy online czy offline. Gadają, gadają i jeszcze raz gadają… nawet gdy ich rozmówca już dawno znużony i zmęczony przestał ich słuchać.

Spójrz takiemu klientowi prosto w oczy… a zobaczysz, że już dawno go straciłeś.

A dlaczego tak postępują? W świecie sprzedawców bezpośrednich ta taktyka jest głęboko zakorzeniona: jeśli nic nie mówię, to na pewno nic nie sprzedam. A więc starają się opowiedzieć wszystko co wiedzą i mają nadzieję, że to zadziała. Może ktoś wykaże zainteresowanie…

Jeszcze innym powodem jest dominacja nad Klientem. Panuje takie przekonanie, że jeśli sprzedawca dominuje podczas rozmowy, to ma poczucie, że wszystko jest pod kontrolą. Wielu ludzi obawia się, że straci kontrolę, jak tylko przestanie gadać. Nadają więc bez opamiętania, zamiast rozmawiać ze swoim klientem.

A to jest tak naprawdę najszybsza droga, aby go stracić. Gadać można wiele i o wielu rzeczach – problem jednak tkwi w tym, o czym się tak naprawdę mówi. Jeśli jest to zasypywanie klienta mało istotnymi i mało ważnymi cechami Twojego produktu, to jest to już gwóźdź do trumny.

Jaki z tego morał?

Jeśli chodzi o sprzedaż, to za dużo uwagi poświęca się samemu produktowi, a za mało osobie, która ma go kupić!

Będę jeszcze często o tym wspominać, ponieważ jest to główny temat w marketingu. Klient jest najważniejszym elementem tej całej układanki.

Podczas rozmowy koncentruj się głównie na swoim kliencie, a zobaczysz, jak szybko możesz zjednać sobie nowego sprzymierzeńca. Tylko w taki sposób zbudujesz pozytywne, a co za tym idzie długotrwałe relacje z klientem.

Ale to jeszcze nie wszystko. Nie tylko zyskasz przyjaciela, ale także otrzymasz dostęp do poufnych informacji, które pomogą Ci później wpasować się w potrzeby tej osoby.

Poprzez taki dialog możesz dowiedzieć się naprawdę bardzo dużo o drugiej osobie… np. co myśli i czego chce. To są dla sprzedawcy najcenniejsze informacje jakie może dostać. A gdy już je otrzymasz, to wystarczy tylko stworzyć połączenie pomiędzy Twoim produktem a pragnieniem tego klienta. Pokaż Twojemu klientowi, jak możesz mu pomóc w rozwiązaniu jego problemów lub realizacji jego celów. Gdy to zrobisz, to zbudujesz z nim pozytywne relacje – i dopiero wtedy on będzie gotów, aby naprawdę Cię wysłuchać.

Wiedz, że ludzie kupują tylko i wyłącznie z własnych pobudek – nie interesują ich Twoje argumenty. Niestety bardzo dużo osób zapomina o tej zasadzie i to nawet profesjonalni sprzedawcy.

Nigdy nie wychodź z założenia, że to co jest ważne dla ciebie, będzie równie ważne dla innych osób.

Czasami entuzjazm dla tego, co sprzedajemy, może być naszym największym wrogiem. A w profesjonalnej sprzedaży może to naprawdę stanowić niemały problem.

Jeśli od razu zasypiesz swojego klienta szczegółami na temat Twoich produktów, to może nastąpić u niego „przeładowanie informacji” i nic z tego nie zapamięta.

Czy ma w ogóle jakieś znaczenie fakt, że jesteś zachwycony działaniem swoich produktów?

Oczywiście, że tak. Jest to bardzo ważne dla Ciebie i Twojej motywacji do pracy. Ale nie zasypuj swoich klientów szczegółami. Być może ktoś uczył Cię w taki sposób, że burzliwy entuzjazm jest czymś dobrym, a nawet, że jest kluczem do udanej sprzedaży.

Uwierz mi, że jest to kompletna bzdura.

Wszystkie te emocje nie będą mieć najmniejszego znaczenia, jeśli nie poznasz prawdziwych potrzeb swoich klientów. Tak naprawdę to Twoich klientów interesuje tylko jedno: Co ja będę z tego mieć?

Gdy pierwszy raz kontaktujesz się ze swoim potencjalnym klientem, to przez 80% czasu powinieneś tylko słuchać. Koniecznie musisz rozszyfrować, co tak naprawdę jest dla niego ważne. Musisz zadawać osobiste pytania. Sama informacja, że ktoś chce zarabiać dużo pieniędzy, na pewno Ci nie wystarczy.

Dlaczego on chce mieć więcej pieniędzy? Dlaczego chce mieć więcej wolnego czasu? Chce go dla siebie, czy chce spędzić więcej wspaniałych chwil z rodziną i przyjaciółmi? Jak ma wyglądać jego życie np. za rok lub za 2 lata?

Musisz poznać jego największe marzenia i potrzeby. „Emocje” to kluczowe słowo.

Ponieważ każda decyzja (Twoja i moja) bazuje na emocjach.

 

Ludzie kupują pod wpływem emocji
i czasami uzasadniają swoje decyzje za pomocą logiki.

 

Wykorzystaj to na swoją korzyść. To jest jedna z najskuteczniejszych broni, która znajduje się w Twoim repertuarze taktyk i technik sprzedaży. Najwięksi liderzy z branży (nie tylko MLM), zrozumieli tą prostą zasadę i wykorzystują ją teraz do swoich potrzeb. Gdy poznasz już najskrytsze pragnienia i marzenia danej osoby, to zyskasz możliwość wpływania na jej przyszłe decyzje.

Wystarczy pomyśleć o intensywności uczuć, które pojawiają się przy tzw. tematach tabu, tj.: religia, wojna, polityka, czy pieniądze. Dużo początkujących osób jeszcze nie rozumie, dlaczego powinno unikać się takich tematów – nawet wieloletnie znajomości kończą się nagle na skutek zażyłych dyskusji na owe tematy.

Dale Carnagie, którego cytowałem również powyżej, powiedział:

„Jeśli masz do czynienia z ludźmi, to nie zapominaj, że nie masz do czynienia z logiczną tylko z emocjonalną istotą”

Większość logicznych decyzji posiada tak naprawdę jakieś emocjonalne podłoże.

„Kupiłem ten samochód, ponieważ bardzo mi się podoba i świetnie się w nim czuję”

Emocje

———————————————

„Kupiłem ten samochód, ponieważ jest dobrze wyposażony, bardzo bezpieczny i oczywiście zużywa mało benzyny”

Logika

Dobre wyposażenie, bezpieczeństwo i niskie zużycie paliwa? Wygląda na logiczną decyzję, prawda? Ale po co Twój samochód ma być dobrze wyposażony i bezpieczny? Ponieważ martwisz się, że w razie wypadku Ty lub ktoś z Twoich bliskich może zostań ranny. Dlatego to właśnie strach przed bólem i pragnienie, aby tego uniknąć, stoi za Twoją decyzją.

A dlaczego tak istotne jest niskie zużycie paliwa?

Zapewne ceny paliwa przyprawiają Cię o ciarki na plecach. Boisz się, że ceny będą nadal rosnąć i że już niedługo będziesz mógł tylko sobie pomarzyć o fajnych wakacjach i uprawianiu swojego hobby, bo przecież musisz mieć pieniądze na paliwo. Nie chcesz przecież ruszać swoich oszczędności, tylko dlatego, aby robić rzeczy, które sprawiają Ci dużo frajdy i zabawy.

Na logikę, to tak naprawdę nawet nie potrzebujesz tych rzeczy, prawda? A i tak, to właśnie one są główną przyczyną twoich decyzji.

A oto kilka zasad, o których warto pamiętać:

W większości przypadków negatywne emocje są potężniejsze niż pozytywne – o wiele potężniejsze.

Obawa przed utratą czegoś odgrywa u niektórych osób dużo ważniejszą rolę niż dążenie do przyjemności. Większość ludzi wybiera drogę, dzięki której mogą uniknąć jakiegoś dyskomfortu, a nie tą, która prowadzi do polepszenia ich sytuacji. I dodatkowo są oni bardzo czuli na wiadomości, które produkują takie uczucia jak gniew, strach i sceptycyzm.

Zrób mały test: Stwórz dwie listy i wypisz na nich wszystkie emocje jakie odczuwasz. Niech na jednej będą tylko pozytywne emocje a na drugiej negatywne. Która lista jest dłuższa?

Zastanów się przez chwilę. Dlaczego przeważająca część wiadomości w telewizji to jakieś katastrofy, choroby czy przestępstwa?

Odpowiedź jest bardzo prosta – pozytywne wiadomości nie wzbudzają tylu emocji.

Telewizja i gazety muszą po prostu informować o negatywnych rzeczach, ponieważ w przeciwnym razie nie byłyby wstanie konkurować z innymi mediami, które donoszą w swoich raportach np. o klęskach żywiołowych, o różnych przestępstwach, skandalach politycznych i o wszystkim co złe na tym świecie. Skutkowało by to spadkiem oglądalności, spadkiem przychodów, a co za tym idzie – zwolnieniem kadry zarządzającej.

Nawet przekaz marketingowy, który ma brzmieć przekonująco, musi wykraczać poza sferę „racjonalnego myślenia”. Sama logika tutaj niestety nie wystarczy. I to właśnie stanowi tą ogromną różnicę między dobrym i słabym sprzedawcą. Skuteczny sprzedawca rozumie ludzkie zachowanie, koncentruje się na emocjach i tworzy z tego wyraźny komunikat, któremu nie można się oprzeć.

Pozwól, że poruszę teraz jeszcze jedną ważną kwestię: różnicę pomiędzy sprzedażą, która bazuje na „emocjach” a sprzedażą, która bazuje na robieniu dużego „szumu” i ekscytacji.

Dużo osób nie lubi sprzedawać za pomocą emocji. Uważają to za nieczyste zagranie, jak np. cios poniżej pasa. Albo za coś niemoralnego. Myślą, że wykorzystują w ten sposób ludzi.

Ale my właśnie działamy pod wpływem naszych emocji. Nikt nie może ich tak po prostu zignorować albo obejść. Sprzedawca, który ignoruje uczucia, jest jak facet, który mówi: „Nie kupię mojej ukochanej żonie kwiatów. Nic jej również nie podaruję z okazji naszej pierwszej rocznicy ślubu, ponieważ w taki sposób gram tylko na jej uczuciach, a nie chce tworzyć sobie z tego powodu jakiejś dodatkowej przewagi.”

Absurd, prawda?

Natomiast wychwalanie produktów „wniebogłosy” to już zupełnie coś innego. Takie zachowanie jest często po prostu kłamstwem. Jest to składanie przesadnych lub fałszywych obietnic. Unikaj tego złego nawyku – gra nie jest warta świeczki. Może i zobaczysz kilka szybkich rezultatów… ale w końcu i tak wszystko się posypie.

To prowadzi nas do kolejnego bardzo ważnego punktu… do wiarygodności! Możesz na początku nawet nie rozpoznać związku pomiędzy emocjami a byciem wiarygodnym – ale poczekaj chwilę, zaraz wszystko się wyjaśni.

Zdarza się, że w trakcie sprzedaży wiele czasu poświęca się na rozmowę z klientem, dlaczego powinien kupić dany produkt – a za mało czasu, aby porozmawiać o tym, dlaczego nie kupuje.

Mamy tendencje, aby koncentrować się głównie na ludziach, którzy mówią „Tak” na naszą ofertę, zamiast zredukować ilość osób, które mówią „Nie”. Zredukowanie ilości „Nie”, daje często lepsze wyniki niż zwiększenie „Tak”.

Oto cztery główne powody, dlaczego ludzie od Ciebie nie kupują (i nigdy nie zapominaj: Twoja firma/możliwości biznesowe, to jest również jeden z Twoich produktów. Jest to bardzo ważne, ale niestety jeszcze większość osób o tym zapomina).

Te cztery powody zawsze się zgadzają:

  • Nikt Cię nie zna.
  • Nikt Ci nie ufa.
  • Ludzie nie chcą tego, co sprzedajesz.
  • Ludzie widzą Twój produkt, jako mniej interesujący od   tego, co musieliby poświęcić, aby go dostać.

Te cztery punkty w różnych kombinacjach obejmują wszystkie powody, dla których potencjalni klienci oraz współpracownicy nie chcą robić z Tobą interesów.

Jeśli uda Ci się wyeliminować każdy z tych punktów, to wtedy odniesiesz sukces. W tym rozdziale opiszę w jaki sposób możesz pozbyć się tych czterech przeszkód. Zacznijmy od punktu numer 2:

Wiarygodność jest jednym z ważniejszych elementów całego procesu sprzedaży – który jest niestety najczęściej zaniedbywany.

Sprzedawcy często bardzo dziwnie reagują na odmowę (podobnie jak ludzie od marketingu, których reklama nie działa). Myślą, że muszą pracować jeszcze ciężej i składać jeszcze więcej obietnic. Jednak takie postępowanie jest mało produktywne. Mianowicie, jeśli brak wiarygodności jest powodem, dlaczego nikt nie kupuje, to sytuacja staje się przez to coraz gorsza a czasami nawet beznadziejna!

Faktem jest, że w momencie, gdy potencjalny klient zauważy, że nie jesteś wstanie dotrzymać swoich obietnic, automatycznie traci do Ciebie zaufanie i porzuca Twoją ofertę – nikt nie kupuje bez zaufania do sprzedawcy.

Za to, jeśli uda Ci się zdobyć zaufanie, to zamknięcie sprzedaży będzie już bardzo blisko.

Zaraz zacznie robić się naprawdę ciekawie. Ponieważ właśnie w branży Network Marketingu wiarygodność jest największą przeszkodą, którą musisz pokonać! Istnieje bowiem bardzo dużo powodów, dlaczego ludzi tak trudno przekonać do tego rodzaju biznesu – brak wiarygodności, to zdecydowanie największy powód.

Mówiliśmy już o tym, jak ważne jest rozpoznanie potrzeb klientów – a teraz pójdziemy jeszcze o jeden krok dalej.

Jeśli coś sprzedajesz (cokolwiek to jest), to każda osoba będzie posiadać z natury jakieś emocjonalne powody, aby kupić Twój produkt. Jednak w branży MLM można bardzo często napotkać na silne uprzedzenia i negatywne emocje, które wynikają z własnych doświadczeń… lub z opinii osób trzecich.

Te emocje są zazwyczaj bardzo silne i musisz uważać, aby nie stały się pułapką, do której wpadniesz.

Dla przykładu: polityk często nie wygrywa wyborów tylko dlatego, że się go ceni, ale dlatego, że gardzi się jego przeciwnikiem. Właściwie to nawet nie ma jakiegoś konkretnego powodu, aby go wspierać – z wyjątkiem pogardy dla jego przeciwnika. Ważne jest, aby rozpoznać te motywy.

Jak myślisz, jakie są najbardziej negatywne odczucia, jakie ludzie żywią do Marketingu Sieciowego?

Co powiesz na sceptycyzm? Czy to nie brzmi, jak coś, co już jest Ci znane? A może Nieufność? A może za mało profesjonalizmu i brak wiarygodności?

Czy to możliwe, że ludzie nie biorą Ciebie i Twojego biznesu na poważnie – patrząc na zachowanie większości osób w tej branży – jak najbardziej.

Frustracja również odgrywa tutaj dużą rolę.

Biorąc pod uwagę, że 14% dorosłych osób próbowało już wcześniej swoich sił w branży MLM, to będzie wśród nich prawdopodobnie dużo osób, których marzenia się nigdy nie spełniły – mimo, że walczyli do upadłego i próbowali ze wszystkich sił.

Nie poradzili sobie z tym całym zamieszaniem – bez jakiejkolwiek zawartości. Byli już zmęczeni, mieli już dosyć tych wszystkich obietnic… tylko po to, aby zostać później na lodzie. A kiedy sfrustrowani i zawiedzeni… porzucili swoje marzenia o bogactwie i wypieli się na branżę MLM, zaczęli opowiadać innym o swoich negatywnych doświadczeniach. A złe wieści rozpowszechniają się znacznie szybciej niż dobre.

Kto jeszcze nie słyszał tych beznadziejnych historii z branży Marketingu Sieciowego?

Dzisiaj już 80% osób, które regularnie korzystają z Internetu, coraz częściej staje w obliczu tych absurdalnych obietnic, jak na przykład… „Jak zarobić 20.000 zł w miesiąc…” albo … Jak usiąść wygodnie na kanapie i żyć życiem swoich marzeń, podczas gdy biznes buduje się sam”.

Większość z Newsletterów i stron dotyczących budowy biznesu MLM, będzie Ci obiecywać w takiej czy innej formie, że wystarczy wykonać kilka telefonów, pozyskać 3 osoby i pisać bloga, aby zarabiać miesięcznie 5-cio cyfrowe sumy.

Dlatego to naprawdę nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem, że większość internautów uważa właścicieli tych stron za bandę oszustów, którzy zrobią wszystko, tylko po to, aby wprowadzić kogoś do biznesu.

Taki MLM jest postrzegany przez większość społeczeństwa, jak kiepski żart – z takim skutkiem, że negatywnie nastawiają się nawet takie osoby, które są faktycznie otwarte na nowe rzeczy i które szukają jakiejś możliwości, aby wystartować ze swoim biznesem. Oni po prostu już nie wierzą w te wszystkie obietnice.

Spróbuj pogadać z kimś o Marketingu Sieciowym, a zobaczysz, że prawie u każdego wywołasz negatywne emocje (u jednych większe, a u innych mniejsze).

Takie obawy należy przezwyciężyć, ponieważ w przeciwnym razie jest to mało prawdopodobne, że kiedykolwiek zbudujesz ten biznes. Mam teraz dla ciebie wskazówkę, która jest o wiele więcej warta, niż to za co każą Ci płacić tzw. Marketingowi Guru:

 

Od razu i otwarcie rozmawiaj o strachu,
nieufności i różnych obawach. Od razu! I bez owijania w bawełnę.

 

Jeśli od razu będziesz obiecywać swojemu rozmówcy „Złote Góry”, to natrafisz na opór i oczywiście na odmowę. Możesz się wtedy dwoić i troić, ale i tak nic nie osiągniesz.

Dlatego od razu porozmawiaj o istniejącym sceptycyzmie – prawda jest taka, że sceptycyzm zawsze istnieje (obojętnie czy o tym rozmawiasz czy nie). Jest to najsilniejsze uczucie, które stawia Marketing Sieciowy w negatywnym świetle. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że możesz to wykorzystać na swoją korzyść!

Bycie innym (zróżnicowanie) – jest w marketingu kluczem do sukcesu. Ludzie potrzebują naprawdę dobrego powodu, aby poświęcić Ci swoją uwagę. Dlatego rezygnacja z nadmiernych obietnic i roszczeń, może być niezwykle skuteczną metodą.

Im większe będziesz składać obietnice (20 tysięcy po miesiącu itd.), tym bardziej staniesz się jak każdy inny.

Dlatego mów ludziom prawdę – zacznij od podstaw (bądź realistyczny) i porozmawiaj również o drugiej stronie medalu Twojego biznesu. A zobaczysz, że od razu zaczniesz się wyróżniać na tle osób, które tylko rzucają na okrągło różne super obietnice i przechwałki (moje jest super, a twoje jest bee).

Ludzie chcą rozmawiać z kimś, kto jest przede wszystkim szczery i jest realistą. Kto nie boi się rozmawiać o porażkach i trudnościach, jakie niesie ze sobą ten biznes.

Tylko nie zrozum mnie źle – nadal musisz skutecznie odpowiedzieć na pytanie „Co ja z tego będę mieć?”

Bo przecież Twoi rozmówcy również chcą zarabiać. W żadnym wypadku nie odradzam Ci prezentacji finansowych możliwości Twojego biznesu. Jednak reputacja Marketingu Sieciowego jest tak kiepska (w ostatnich latach nastąpiła drobna poprawa), że naprawdę nie jest łatwo zdobyć zaufanie innych osób.

Dlatego musisz dokładnie się zastanowić, na czym najpierw skupić swoją uwagę…

Jeśli nie będziesz od razu wychwalać swojego systemu (najlepszy na rynku, niepowtarzalny itd.), to Twoje przesłanie będzie wyglądać mniej więcej w taki sposób:

„Nie chodzi mi o to, aby od razu zarejestrować Cię w jakimś biznesie. Nie chcę zarobić na tobie szybkich pieniędzy i zostawić Cię na lodzie. Musisz sam zdecydować i wybrać to, co będzie dla ciebie najlepsze.”

Odsetek niewypałów w biznesach, które są prowadzone z domu, jest bardzo duży. Wytłumacz swojemu rozmówcy dlaczego tak jest (brak czasu, kiepski marketing, brak zdecydowania i wytrwałości, brak środków, brak wiedzy itd.). Mów o realistycznych oczekiwaniach. Opowiedz również o niektórych kłamstwach i mitach, które krążą w tej branży. Teraz będzie jasne, że stoisz po właściwej stronie, a Twoje przesłanie będzie znacznie się różnić od tego, co ludzie na okrągło słyszą i czytają.

Twoim celem jest podniesienie wiarygodności Twojej oferty. To jest pewny sposób, aby budować zaufanie i przekonać Twoich potencjalnych klientów o Twojej szczerości. Jeśli to Ci się uda, to od razu otrzymasz zielone światło i będziesz mógł zaprezentować zalety oraz możliwości finansowe swojego biznesu.

Pokażę Ci teraz jak dobrze ta metoda może działać.

Jeśli będziesz w Internecie szukać informacji o Marketingu Sieciowym (co już najwyraźniej zrobiłeś, ponieważ spotkaliśmy się tutaj dzięki mojej stronie), to znajdziesz dużo stron, które obiecują czasami wręcz niewiarygodne rzeczy… „Najprostsza droga do dochodu pasywnego, jaką możesz sobie wyobrazić…!” „Pasywny dochód z Twoich kosztów stałych, które ponosisz co miesiąc!” „Oto dowód, że już w pierwszym roku zarabiałem z moją firmą 40.000 zł miesięcznie!” itd.

Testowałem takie rozwiązania. Stworzyłem stronę, która obiecywała, że w x dni z 0 wskoczysz np. na poziom 2000 zł miesięcznie. Opowiadałem, jak taki specjalny autoresponder z odpowiednią listą wiadomości, przeniesie Twój biznes na zupełnie nowy poziom… i że wreszcie będziesz mógł (mogła) zapomnieć o finansowych problemach i po prostu będziesz cieszyć się życiem – tradycyjna gadka.

Ten wariant był daleki od sukcesu – i to bardzo daleki. W innych testach zamiast wciskać głupoty o niesamowitej i jedynej w swoim rodzaju okazji życiowej, opowiedziałem o bezradności ludzi. Zacząłem oddziaływać na ich uczucia i emocje. Porzuciłem opowieści o eksplodujących zarobkach i od razu poruszyłem temat frustracji i negatywnych doświadczeń.

Co z tego wyszło? Ilość rejestracji zwiększyła się o 100% w porównaniu do pierwszych tekstów (tradycyjna gadka), a czasami nawet przekraczała 100%. I to tylko dlatego, że w pierwszej kolejności pisałem o ludzkiej frustracji i bezradności.

Dopiero w dalszej części tekstu opowiedziałem o zaletach mojej oferty i o tym, co mogę zrobić dla moich czytelników.

I teraz pytanie za 100 punktów:

Czy od razu musisz uderzać w słaby punkt? Niekoniecznie. To nie zawsze musi być najskuteczniejsze rozwiązanie – musisz również uważać, aby zbytnio nie przesadzić. Dużo zależy od tego, co Twój potencjalny klient już wie i słyszał na temat, o którym piszesz. Musisz to rozróżnić – ale tak długo, jak większość w tej branży będzie obiecywać „Szybką Kasę” i „Gwiazdki z Nieba” (a wydaje mi się, że to tak szybko się nie zmieni), to będzie to na pewno efektywna metoda.

Idziemy dalej.

Mówiliśmy do tej pory dużo o emocjach, ale to jest tak naprawdę tylko część tego całego procesu. Ludzie kupują pod wpływem emocji i później usprawiedliwiają swój wybór za pomocą logiki („Kupiłem sobie dwuosobowe Lamborghini, ponieważ dzięki temu nie będę musiał podwozić do szkoły zwariowanych synów mojej siostry”).

Jeśli emocje Twojego potencjalnego klienta są już po Twojej stronie, to teraz musisz perfekcyjnie dokonać transakcji. Jak? Usprawiedliwiając jego wybór za pomocą logiki – dlaczego najlepszym rozwiązaniem jest przyłączyć się do Twojego biznesu.

Przykładowe korzyści:

  • „Jest to niesamowita szansa, która zdobywa rynek niczym Huragan Katrina! Wiedziałeś, że piszą o nas nawet w gazetach?”
  • „Najprostsza droga do dochodu pasywnego, jaką możesz sobie wyobrazić…!”
  • „Najbardziej dochodowy i lukratywny plan marketingowy na rynku.”

… albo …

  • „Mój sponsor jest genialny. W pierwszym miesiącu osiągnął już 5-cio cyfrowy dochód – najszybciej w historii firmy.”

Brzmi to dla ciebie jak prawdziwe korzyści?

A co powiesz na to:

  • „Nasz zespół jest najpotężniejszy i najlepszy ze wszystkich. Posiada wspaniałą historię sukcesu.”

Super, nie? Ale jak ma mi to pomóc w zarabianiu pieniędzy?

No, nie wiem… a może:

  • „Nasz produkt jest tak dobry i niepowtarzalny, że sprzedaje się sam!”
  • „Jan Kowalski był już na emeryturze. Ale jak usłyszał o naszej firmie i możliwościach, to od razu chciał działać, ponieważ zrozumiał, jak potężny jest nasz plan marketingowy. A jeśli on tak zrobił, to na co jeszcze czekasz?”

Kim właściwie jest Jan Kowalski? Może jakiś wielki lider – ale to i tak nikogo nie obchodzi. Ale…

  • „Mówię poważnie, musisz to zobaczyć. Może jeszcze tego nie rozumiesz, ale to jest zupełnie coś innego!”

Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Za każdym razem, kiedy prezentujesz potencjalnym klientom zalety swojego biznesu, to oni pytają: I co z tego?

Wczuj się w jego rolę. Nad czym byś się zastanawiał? Co właściwie znaczy ta korzyść dla tej konkretnej osoby?

Tak długo, jak dany klient nie będzie wstanie zobaczyć, jakie korzyści będzie osobiście czerpać z Twojej oferty, to Twoja wypowiedź będzie po prostu kolejnym i niejasnym oświadczeniem.

Pamiętaj, że Twojego klienta wcale nie interesuje, to co ty o tym myślisz.

Dla przykładu:

„Ten produkt jest najlepszy na rynku!” To jest Twoje zdanie, które dla kogoś innego może nic nie znaczyć. Nie działaj w taki sposób. Każdemu nasuwa się tutaj jedna myśl –„Najlepsze” – kto właściwie o tym decyduje? Coś takiego może powiedzieć dosłownie każdy. I jak chcesz to udowodnić?

W rzeczywistości takie wypowiedzi tylko szkodzą, ponieważ wskazują na to, że niedbale rzucasz wokół siebie takie stwierdzenia i że masz tendencję do przesady. To spowoduje, że będziesz mało wiarygodny.

Możemy spędzić masę czasu na rozmowach o tym, jak najlepiej sprzedać postrzegalne zalety. Jak najefektowniej opowiadać o możliwościach biznesowych i produktach… ale o tym i tak każdy już mówi.

Jeśli chcesz być naprawdę skuteczny, to musisz wyjrzeć poza krawędź stołu i poszerzyć swoje horyzonty. Musisz patrzeć na rzeczy w szerokim kontekście.

Zadaj sobie następujące pytanie:

Czy cechy lub zalety Twojego modelu biznesowego będą naprawdę przekonujące dla kogoś, kto stara się budować coś nowego? Czy te wszystkie tzw. „Korzyści” mówią coś Twojemu potencjalnemu współpracownikowi, jak pomożesz mu rozwinąć biznes? Czy te korzyści mówią mu o tym, jak będzie zarabiać? Czy te korzyści mówią mu, czy ten niejasny slogan „Zarabiaj-Pracując-w-Domu” będzie u niego działać?

Będę z Tobą szczery: Na Twoim miejscu nie przykładałbym za dużej wagi do tych korzyści i dałbym sobie z nimi spokój. Inaczej mówiąc:

 

Nie sprzedawaj i nie reklamuj nadzwyczajnych
cech swojej firmy!

 

Pytasz dlaczego?

[wms_protected]

Ponieważ największa korzyść jaką możesz zaoferować, nie ma tak naprawdę nic wspólnego z Twoją firmą – ani z Twoim produktem. Mogę nawet posunąć się do tego stopnia i powiedzieć, że aby Twój marketing był skuteczny, to te rzeczy powinny byś tak naprawdę odsunięte na drugi plan.

Dbałość o wszystkie te szczegóły oznacza, że zajmujesz się tym, co nie trzeba. A powodem dla którego nie trzeba się martwić o sprzedaż tych wszystkich korzyści jest… Fakt, że tak naprawdę nie sprzedajesz korzyści swojego biznesu.

Zakręcone co nie?

Bez obaw. Wrócimy do tego trochę później.

Przejdźmy do rozdziału numer 3.

Cały czas rozmawialiśmy o tym, jak skutecznie rozmawiać z ludźmi, jak odkryć ich emocje i sprzedać im Korzyści…

Ale zanim będziesz gotów, aby wykorzystać to w praktyce, istnieje jeszcze dużo części, które musimy poukładać w całość…

Całe szkolenie znajduje się w kategorii: Szkolenie – Marketing Sieciowy Pro

Wersja PDF >>

 

[/wms_protected]

(Visited 1 388 times, 1 visits today)